Przepis
To jedna z najsmaczniejszych zakąsek Skandynawii. Nie wymaga wielkich nakładów pracy, ani szczególnego kunsztu kulinarnego. Jedynym poważniejszym problemem jest… złowienie łososia! No, ale jeśli nam się to wreszcie uda, można oddać się kulinarnym rozkoszom.
Oto sposób przygotowania:
Złowionego łososia (ostatecznie możemy go zakupić w sklepie rybnym) filetujemy, otrzymując w efekcie dwa duże płaty ze skórą. Każdy płat z osobna układamy mięsem do góry i obficie posypujemy posiekanym świeżym koperkiem. Następnie solimy rybę grubą solą morską z młynka oraz posypujemy cukrem. Wreszcie przyprawiamy filety świeżo zmielonym pieprzem -również dość grubo. Całość polewamy odrobiną koniaku lub whisky. Płaty składamy razem mięsem do siebie i owijamy szczelnie w aluminiową folię. Następnie wkładamy do lodówki na ok. 3 dni, przygniatając uprzednio złożone filety czymś cięższym.
Po 3 dniach wyjmujemy zamarynowane ryby i kroimy z płata skośnie cienkie plasterki – więcej lub mniej, w zależności od potrzeb w danym momencie (łosoś może być przechowywany w lodówce przez kolejnych kilka dni). Plasterki układamy na półmisku i serwujemy z ciemnym pieczywem oraz masłem, a także specjalnym sosem „Gravlaxsås” (do nabycia w skandynawskich sklepach spożywczych) bądź słodka szwedzką musztardą lub polskim chrzanem. Kto lubi, może spożyć tę wspaniałą zimną zakąskę z kieliszkiem bardzo dobrze schłodzonej wódki – np. Absolut.
Smacznego!
