fishingexplorers.com

Reklama


Ryby Norwegii

Od dorsza do żabnicy

Wielu z Państwa pojedzie w tym roku do Norwegii po raz pierwszy. Gratulując udanego wyboru, bo to bez dwóch zdań prawdziwy wędkarski raj, pragnę przybliżyć wszystkim norweskim debiutantom najpopularniejsze gatunki ryb, jakie będą trafiały na ich wędki. A stałych bywalców Norwegii również zapraszam do lektury. Być może tekst ten pomoże im wzbogacić i usystematyzować wędkarską wiedzę.

Dorsz
norw. torsk, ang. cod
Dorsz

W Norwegii są dwa rodzaje dorsza: wędrowny, zwany północnoatlantyckim, oraz osiadły, który żyje w lokalnych stadach zamieszkujących konkretne fiordy, zatoki i tereny przybrzeżne. Pierwsza, wędrowna odmiana wątłusza, jest dostępna dla wędkarzy praktycznie tylko w okresie tarła. Pod koniec zimy olbrzymie ławice tych ryb płynąc na dużej głębokości przemieszczają się z północnego Atlantyku i Morza Barentsa w kierunku płytszych zatok i cieśnin, położonych na przykład wokół archipelagu Lofotów, Vesteralen i wielu innych. Tam trą się, a potem z powrotem wypływają na otwarte morze, szukając pokarmu wiele kilometrów od lądu. Inaczej jest z dorszami osiadłymi lokalnie. Te można łowić praktycznie przez cały rok.

Dorsze lubią zimną wodę - od 2 do 10 stopni Celsjusza. Żyją na głębokościach do 500 metrów, preferują dno kamieniste, rafy, uskoki, a także zatopione wraki. Dorsz dorasta nawet do 40 kilo masy i 160 cm długości, ale takie sztuki trafiają się rzadko. Zazwyczaj łowione są egzemplarze w przedziale od jednego do pięciu kilo masy, a na dobrych dorszowych łowiskach od pięciu do dwudziestu kilku kilogramów. Dorsz jest bardzo ceniony ze względu na swe walory kulinarne, gdyż jego mięso jest chude, smaczne i nadaje się do przyrządzania wielu potraw. To właśnie dorsz jest głównym celem wędkarzy przyjeżdżających na ryby do Norwegii.

Najlepszą metodą połowu dorsza na wędkę jest ciężki zestaw morski z pilkerem jako przynętą. Tym specjalnie wyprofilowanym kawałkiem metalu, którego masę dobieramy do głębokości łowiska oraz szybkości dryfu (im większy, tym cięższa) - i mieści się ona zazwyczaj w przedziale od 75 g do 1000 g - opukujemy dno oraz penetrujemy jego okolicę. Osobiście w Norwegii najczęściej stosuję pilkery o masie od 250 do 400 gramów. Prawie zawsze łowię w miejscach, gdzie głębokość morza wynosi od 30 do 100 metrów, rzadziej płycej czy głębiej (z wyjątkiem "lajtowego" łowienia na spinning w strefie przybrzeżnej). Dorsze biorą zazwyczaj przy samym dnie lub do kilku metrów ponad nim, ale niekiedy zdarzają się też brania w toni. Srebrnego pilkera wzbogaca się czasem kolorowymi przywieszkami. Dobrą przynętą na duże dorsze jest też martwa ryba - np. mały czarniak - zamontowana na specjalnym systemiku. W miejscach płytszych świetnie łowi się dorsze na klasyczny spinning (potrzebna mocna wędka!) z użyciem silikonowych twisterów i ripperów. Główki jigowe od 30 do 50 gramów. Mniejsze dorsze daje się też łowić z brzegu - wszędzie tam, gdzie woda jest głębsza, czyli np. w portach, pod mostami etc.

Dorsz

Najlepsze łowiska dorszy znajdują się na północy Norwegii oraz na wysokości Trondheimfjordu w środkowej Norwegii. Szczególnie atrakcyjne są takie miejsca, jak Nordkapp, Sørøya, Seiland, Loppa, Vannøya, Skjervøy, Senja, Lyngenfjord, archipelag Vesterålen, Lofoty (szczególnie wyspy Røst i Vaerøy!) oraz Ofoty, zatoka Vestfjorden, Namsenfjord, Vikna, Vega, a także okolice ujścia Trondheimfjordu, czyli np. wyspy Hitra czy Sula. Wymiary ochronne dorsza są inne na północy Norwegii (47 cm), a inne na południu (30 cm). Granicą jest 64 równoleżnik północny.

Czarniak
norw. sei, ang. coalfish

Jest rybą północnego Atlantyku - w południowej Norwegii jest go znacznie mniej i są to zazwyczaj sztuki małe. Na północy czarniak dorasta do ponad dwudziestu kilo wagi i 130 cm długości. Przeciętnie łowione są jednak egzemplarze w granicach 65-75 cm i dwóch-trzech kilo masy. Powszechnie uważa się, że okazem jest ryba przekraczająca granicę 10 kilogramów. Młode osobniki żyją blisko lądu, również na płytkiej wodzie, w dużych stadach. Natomiast dorosłe czarniaki migrują na otwarte morze za wielkimi ławicami śledzi i szprotek. Najlepszy sezon na te ryby to lato (lipiec, sierpień), gdy większe czarniaki łowi się stosunkowo blisko lądu - w fiordach, przy ujściu fiordów do morza lub na otwartym morzu, ale niedaleko wybrzeża. Czarniaki bardzo lubią miejsca, gdzie powstaje silny prąd w wyniku pływów morskich, pchających wodę w głąb fiordów i archipelagów małych wysepek. Jednym z takich topowych łowisk czarniaków jest słynny prąd Saltstraumen (rodzaj wielkiej rzeki ze słoną wodą) zlokalizowany nieopodal miasta Bodø. Ryby te biorą w trakcie przypływu, gdy woda dochodzi do swego maksimum. Dobrze czują się też w okolicach skał i raf.

Czarniak

Srebrzysto-czarny (stąd nazwa) Pollachius virens jest bodaj najbardziej sportową rybą, na jaką możemy zapolować w norweskim morzu. Można go łowić na zdecydowanie lżejszy sprzęt, niż dorsza - i to odnosi się to nie tylko do wędki i kołowrotka, ale i do przynęt. Zdarzało mi się skusić czarniaka do brania zarówno przy użyciu niewielkiego pilkera, jak i silikonowego twistera czy nawet zwykłej błystki wahadłowej. Na Senji byłem niegdyś świadkiem połowu przez kolegów olbrzymich czarniaków na woblery Rapala metodą trollingową. A na Røst przebywająca w tym samym ośrodku ekipa z Anglii łowiła te ryby na... sztuczną muchę! Wówczas został nawet ustanowiony nowy rekord świata w połowach czarniaka metodą muchową (na streamer, sznur obciążony lead corem) - o ile pamiętam coś około 13,5 kg. A więc generalnie finezja, ale niektórzy wędkarze preferują przy połowie czarniaków również cięższe pilkery. Najpopularniejszy ich kolor to niebieski.

Czarniaki najczęściej atakują przynęty w toni, a nie przy dnie. Nie trzeba ich szukać głęboko - już na 20 metrach (a niekiedy nawet płycej) może w przynętę uderzyć dwucyfrowa sztuka. Walka z czarniakiem to prawdziwa kwintesencja morskiego spinningu. Niezwykle silna i szybka ryba należy do najwytrwalszych fighter'ów morza i w czasie walki potrafi stosować całą gamę sztuczek. Odjazdy tej ryby w toń trwają czasem kilkadziesiąt sekund i są trudne do powstrzymania. Dopiero przy samej powierzchni wody ryba wyraźnie słabnie. Największego czarniaka złowiłem na Røst. Miał 16 kilo. Mięso czarniaka, choć smaczne, nie jest tak cenione jak dorsza. Dlatego warto zdecydowaną większość złowionych ryb wypuszczać. Wymiar ochronny czarniaka wynosi 35 cm.

Rdzawiec
norw. lyr, ang. pollack

W przeciwieństwie do dwóch opisanych wyżej gatunków rdzawiec ma stałe upodobania odnośnie miejsca zamieszkania. Jest rybą okolic wybrzeża. Uwielbia pola brunatnic, podwodne kamieniste górki, a przede wszystkim sąsiedztwo pionowych ścian skalnych. Dlatego jest powszechnie łowiony w fiordach. Znaleźć go można niemal na całej długości norweskiego wybrzeża - nie występuje jedynie wokół Nordkappu oraz sąsiednich wysp, a więc bardzo daleko na północy. Najlepsze łowiska rdzawców znajdują się w południowej i środkowej Norwegii (np. Bakkevik, Sognefjord, Sula, Vikna), ale "poważne" ryby tego gatunku łowi się też np. w zatoce Vestfjorden. Przeciętnie łowione rdzawce mają od kilograma do trzech kilo masy i długość w granicach 50-70 cm. Nie jest jednak rzadkością wyholowanie ryby w granicach 4-6 kilo, a nawet większej. Rekordowe sztuki dochodzą do 10 kilogramów i 120 cm długości.

Rdzawiec

Łowienie rdzawców to czysta przyjemność. Używa się głównie niezbyt ciężkich zestawów spinningowych z mocną (ale bez przesady) plecionką. Ryby te najlepiej biorą na przynęty dobrze wabiące - np. gumowe twistery prowadzone metodą opadu (główka 30-50 gramów). Ich branie jest charakterystyczne i trochę przypomina atak na przynętę sandacza - zwany przez wielu "ukochanym pstryknięciem". Na początku zacięty rdzawiec prawie nie walczy, dopiero bliżej łodzi, gdy zaczyna rozumieć, że coś jest nie tak, odjeżdża z wielką furią w głębinę! Nawet przy samej łódce, tuż przed podebraniem, jest bardzo żywy i próbuje do końca uwolnić się z haka. Trzeba jednak dodać, że niekiedy duże rdzawce biorą na pilker ze znacznej głębokości. Tak mi się zdarzyło niegdyś na zatoce Vestfjorden (Helnessund), gdzie łowiliśmy dorsze na głębokości 80 metrów. Jeśli chodzi o emocje przeżywane w trakcie brania i samej walki to jest to moja ulubiona ryba spośród wszystkich poławianych w Norwegii. Pod względem kulinarnym rdzawiec jest lepszy od czarniaka, ale ciut gorszy od dorsza. Zazwyczaj łowi się go na niedużych głębokościach, więc prawie wszystkie ryby można śmiało wypuszczać. Wymiar ochronny - 35 cm.

Halibut
norw. kveite, ang. halibut

Olbrzymia płastuga jest najbardziej czczonym przez Norwegów morskim trofeum. Można nawet powiedzieć, że to nie koronowany "król norweskich wód". Nic dziwnego, halibuty wszakże dorastają aż do 300 kilo wagi przy czterech metrach długości! Najczęściej spotykane są ryby w granicach 20-30 kilo wagi i od 100 do 140 cm długości i już spotkanie z takim "przeciętniakiem" można uznać za wielkie wędkarskie wydarzenie. Gatunek ten lubi zimną wodę o wysokim stopniu zasolenia. Dlatego żyje przede wszystkim na dalekiej północy Norwegii.

Halibutów szukamy przede wszystkim w miejscach z piaszczystym dnem, zazwyczaj płytkich (10-30 m) zatokach i cieśninach pomiędzy wysepkami. Ryba ta lubi zresztą trzymać się strefy przybrzeżnej. Uwielbia wąskie cieśniny z wyczuwalnym przepływem wody, w których przemieszczają się w rytm przypływów i odpływów stada małych ryb i innych drobnych organizmów morskich. W zagranicznej literaturze wędkarskiej można wprawdzie znaleźć informacje, że halibut żyje najchętniej na wodzie o głębokości od 50 do 200 metrów, jednak moje osobiste doświadczenia oraz obserwacje wyników wielu kolegów po kiju nakazują skłaniać się ku tej pierwszej opcji.

Halibut

Najlepszą metodą połowu halibuta jest trolling z ripperem lub martwa rybką uzbrojoną w specjalną ciężką ołowianą główkę - tzw. "Giant Jighead". Dobry jest też pionowy połów w dryfie na gumowe rippery lub metalowe pilkery. Uwaga! Halibut ma ostre zęby i z łatwością przecina nimi plecionkę. Przy połowie stosuje się zatem przypony ze stali, wolframu lub grubej żyłki. Halibuty biorą przynętę w różnych warstwach wody - nie jest wcale regułą, że żerują blisko dna. Temu należy zatem podporządkować sposób prowadzenia przynęty. Konieczne jest bowiem ciągłe eksperymentowanie z głębokością. Sezon połowu halibuta to miesiące od maja do września. Wymiar ochronny - 60 cm. Mięso norweskiego halibuta jest cenione i smaczne, ale nie tak tłuste i delikatne, jak mięso dostępnego u nas w handlu halibuta grenlandzkiego. Starzy Norwegowie radzą powiesić złowionego halibuta na co najmniej kilkanaście godzin, aby "skruszał", a dopiero potem przeznaczać go do konsumpcji.

Brosma
norw. brosme, ang. tusk
Brosma

Ryba denna żyjąca na sporych głębokościach - powyżej 70 metrów. Jedynie latem w czasie tarła brosma pojawia się w rejonach płytszych. Ma małą płetwę ogonową i pozbawioną łuski śliską skórę, jest też dość krępa. Preferuje wodę umiarkowanie zimną. Złowić ją można na całej długości norweskiego wybrzeża. Bierze dobrze z dna na pilkery z dodatkowo założonym na hak kawałkiem rybiego fileta. Często ratuje wędkarski honor, gdy inne ryby nie interesują się naszą przynętą. Dorasta do dziesięciu, a nawet piętnastu kilo masy (wyjątkowe okazy), ale najczęściej łowi się ryby w granicach od dwóch do pięciu kilo. Na kiju nie walczy zbyt agresywnie, ale jej hol z samego dna - szczególnie większych sztuk - nie należy do lekkich. Jest idealną zdobyczą na kolację, gdyż mięso brosmy jest bardzo dobre w smaku. Niektórzy wędkarze uznają ją nawet za jedną z najsmaczniejszych spośród powszechnie dostępnych ryb morskich Norwegii.

Molwa
norw. lange, ang. ling
Molwa

Podłużna, trochę węgorzokształtna ryba. Dorasta do znacznych rozmiarów. Średnia jej długość wynosi około metra, a maksymalna dochodzi do dwóch. Rekord Norwegii wynosi około 35 kilo (74,5 funta), a okazem jest ryba ważąca w granicach 20 kilo. Molwa preferuje raczej głębokie miejsca, leżące nawet 300 metrów pod powierzchnią morza. Lubi dno kamieniste, rafy, wraki. Występuje w całej Norwegii, ale najlepszymi jej łowiskami są rewiry południowo-zachodnie. Najlepszym sposobem na brosmę jest ciężki zestaw z martwą rybką lub filetem (np. śledź, makrela), ale czasem zdarza się złowić ją również na pilker. Ma dość smaczne mięso. Osobiście nie mam dużych doświadczeń z tą rybą - złowiłem zaledwie dwie sztuki i to małe.

Zębacz
norw. steinbit, ang. catfish
Zębacz

Jeszcze jedna ryba denna, preferująca kamieniste, pełne zaczepów kryjówki. Cechą charakterystyczną zębacza są potężne szczęki uzbrojone w groźnie wyglądające zęby (stąd się wzięła polska nazwa ryby). Ma boki pozbawione łusek, o ubarwieniu granatowo-stalowym w pionowe pasy. Jest rybą północnych partii Atlantyku. Występuje w zarówno w głębi fiordów, jak i bliżej otwartej wody. Ale zawsze w pobliżu podwodnych skał i raf. Zębacz dorasta do 20 kilo, a wędkarski rekord Norwegii wynosi prawie 16 kilo. Przeciętnie trafiają na wędkę ryby w granicach 3-5 kilogramów. Zębacza łowi się z dna na pilkery uatrakcyjnione kawałkiem rybiego fileta, omułkiem lub krabem na haku. Jest bardzo silny, na wędce walczy dzielnie, ale do czasu. Podbiera się go wyłącznie chwytakiem lub osęką, a w łodzi trzeba na niego bardzo uważać, gdyż swymi wielkimi szczękami może zmiażdżyć palce wędkarza. Rybę przeznaczoną do zabrania na kolację lepiej od razu zabić. Zębacz należy do najsmaczniejszych ryb Norwegii. Naprawdę warto skosztować!

Plamiak
norw. hyse, ang. haddock
Plamiak

Zwany również łupaczem. Za skrzelami na boku ma charakterystyczną sporą plamkę. Występuje często nad miękkim, mulistym dnem - zarówno na południu, jak i na północy Norwegii. Rekord tego kraju wynosi ok. 6 kilogramów (13,2 funta). Wymiary ochronne to odpowiednio: 44 cm (północ) i 27 cm (południe). Łowi się go najczęściej na pilkery z przywieszkami, ale także przynęty naturalne - np. krewetki. Osobiście udało mi się przechytrzyć kilka egzemplarzy, a więc trafia się. Ma białe, ścisłe, lekko kwaskowe mięso. Przysmak Anglików jako podstawa dania "fish and chips".

Makrela
norw. makrel, ang. mackerel
Makrela

Nieduża, dorastająca zaledwie do 50 centymetrów długości i 2 kilo wagi ryba. Ma srebrne boki i pręgowany, stalowoniebieski grzbiet. Żyje nie tylko w północnym Atlantyku, ale również w morzach ciepłych (np. w M. Śródziemnym). W Norwegii bardzo popularna na całej długości wybrzeża, choć więcej tych ryb na południu i zachodzie. Dobry okres jej połowu to lato, kiedy z głębokich rejonów oceanu kieruje się w stronę lądu, na znacznie płytsze obszary przybrzeżne. Makrele wędrują w olbrzymich stadach, które namierzamy echosondą. Świetną wskazówką bywają też stada mew, krążących nad ławicami ryb. Najskuteczniejszą metodą na makrele są połowy na tzw. "makrelowe choinki" czyli zestawy z kilkoma haczykami ozdobionymi np. piórami, koralikami czy barwną folią. Można też spróbować na malutkie pilkery, biorą wówczas większe sztuki. Makrela ma zbite i dość smaczne mięso, do spożycia nadaje się szczególnie po uwędzeniu.

Karmazyn
norw. hyse, ang. haddock
Karmazyn

Z trzech żyjących na norweskich wodach pododmian karmazyna wędkarsko interesująca jest jedna: Sebastes marinus. Ryby tego gatunku dorastają nawet do 20 kilo, choć na wędkę trafiają przeważnie egzemplarze od zupełnie małych (np. 25-centymetrowych) do 2-kilogramowych. Jest to ryba wyjątkowo piękna, o intensywnym czerwono-pomarańczowym ubarwieniu łusek. Kształtem przypomina trochę naszego słodkowodnego okonia. Mięso karmazyna należy do największych kulinarnych delikatesów, co sprawia, że jest bardzo cenionym i poszukiwanym wędkarskim trofeum. Występuje przeważnie w środkowej i północnej Norwegii - bo na południu jego stada zostały już poważnie przetrzebione. Karmazyn lubi głęboką wodę - najczęściej łowi się go na głębokości ok. 100 m, przy ostrych uskokach dna. Doskonały zestaw karmazynowy stosuje jeden z najlepszych niemieckich wędkarzy morskich Volker Dapoz, którego miałem przyjemność poznać w ubiegłym roku na Loppie. Jego tajemnicą jest bardzo długi, 20-metrowy przypon z żyłki, do którego co 2 metry przywiązuje się spore haczyki ze świecącymi w wodzie koralikami. Jako przynęty używa się kawałków rybich filetów (np. z czarniaka) lub krewetek, które są przysmakiem tego gatunku. Ryby mogą występować w pasie 20 metrów ponad dnem, stąd zalecana jest taka właśnie długość przyponu. Najlepsze norweskie łowiska karmazynów to Smøla, Flatanger, Steigen, Andøya, Senja, Sørøya i Ingøya.

Żabnica
norw. breiflabb, ang.anglerfish, sea devil
Żabnica

Ta, mówiąc delikatnie, niezbyt urodziwa ryba, trafia na nasze zestawy raczej przypadkowo, a do tego bardzo rzadko. Żyje przy samym dnie, na różnych głębokościach. Byłem świadkiem połowu żabnic na 100 metrach, a sam miałem kiedyś branie tej ryby z ledwie 20 metrów. Przebywa głównie w strefach przybrzeżnych. Można ją złowić zarówno na pilker, jak i przynęty gumowe, a nawet naturalne (np. filet, mała martwa rybka). Dorasta nawet do 50 kg, ale w Norwegii najczęściej łowi się ryby kilkukilogramowe. Ma na głowie specjalny wyrostek - coś w rodzaju antenki, którą wabi małe rybki by je potem zassać do pyska. Dlatego bywa nazywana "rybą-wędkarzem" (anglerfish). Żyje samotniczo. Mięso żabnicy jest prawdziwym rarytasem. W dobrych restauracjach trzeba za porcję słono zapłacić.

Wszystkim życzę udanych połowów w Norwegii!

Piotr Motyka