fishingexplorers.com

Jak złowić metrówkę?

Rozmowa z mistrzem spinningu – Robertem Taszarkiem

Jest późna jesień, czyli pora wielkich drapieżników. W tym czasie niewiele osób decyduje się na wyjazdy do Szwecji – być może z powodu ponurej aury, ale może też z braku wiary w sukces. Wszystkim tym, dla których kluczowy jest ten drugi powód, dedykujemy rozmowę z mistrzem spinningu – Robertem Taszarkiem, którego tematem jest właśnie połów okazowych szczupaków..

Może jego porady i opinie przekonają wielu wędkarzy do jesiennego wypadu za morze. A jeśli nie jesienią, to może jednak na wiosnę? W każdym razie wszystkim życzymy miłej lektury, a potem obfitych połowów. I oczywiście wielu „metrówek” w kolejnych wędkarskich sezonach.

Wędkarstwo

Robert, złowiłeś już dziesiątki bardzo dużych szczupaków. Byłeś też świadkiem wspaniałych połowów u innych wędkarzy, którym służyłeś swą poradą jako przewodnik. Czy na podstawie swoich doświadczeń możesz sformułować definicję, jak dużego szczupaka można nazwać okazem?
To pytanie wymaga rozróżnienia dla konkretnych obszarów wodnych. Bo inaczej będzie to wyglądało na akwenach, gdzie przeciętnie łowi się szczupaki w przedziale 50-60 cm - i w takim przypadku ryba o długości 80-90 cm będzie na pewno uznana za okazowego szczupaka, a inaczej, gdy w łowisku padają regularnie sztuki 60-80 cm. Wtedy dopiero ryba powyżej 95 cm długości jest zaliczana do okazów. Natomiast zawsze, gdy na miarce zaczyna się trzycyfrowy wynik, to jest to powód do zaliczenia takiej sztuki do szczupaczych okazów.

Chyba każdy polski wędkarz marzy o łowieniu takich ryb. Kiedy więc jechać do Szwecji na okazowe szczupaki - czy jest jakiś sprzyjający okres w roku, czy zawsze jest jednakowa szansa? Wśród fachowców dużo mówi się o tym, że najłatwiej złowić szczupaka-giganta jesienią…
Wędkarze często stoją przed dylematem, kiedy najlepiej jechać do Szwecji, aby złowić swoją trzycyfrową rybę. Czy na wiosnę, czy jesienią? Powiem tak – każda z tych pór roku potrafi obdarzyć wielką rybą, natomiast ważny jest czas i wybór miejsca, bo Szwecja to nie jest absolutny raj, do którego wystarczy dotrzeć, aby tym samym zagwarantować sobie złowienie DUŻEJ ryby. Ja mam takie powiedzenie: duża ryba jest dlatego duża, że nie bierze zawsze i każdemu. I to, że na naszej wyprawie nie złowimy dużego szczupaka, nie wynika stąd, że go tam nie było. W Szwecji drzemie jeszcze ogromny potencjał, ale aby spotkać wielkiego szczupaka – trzeba dobrze zaplanować swoją wyprawę.

Wędkarstwo

Wróćmy jednak do pór roku. Jaka jest różnica w polowaniu na okazy wiosną i jesienią? Odpowiedz proszę w oparciu o twoje doświadczenia zgromadzone na znanych ci doskonale łowiskach szkierowych.
Jeśli chodzi o wiosnę na szkierach, to szczupak zaraz po tarle chętnie rozpoczyna żerowanie. Szwedzkie szczupaki są rybami stadnymi i jak trafimy na pierwsze brania, to możemy być pewni, że będzie ich w tym miejscu więcej. Ale to jeszcze nie gwarantuje nam złowienia okazu. Tak jak wspomniałem, drapieżniki te żerują stadnie, ale w obrębie osobników podobnej wielkości. A więc nie ma sensu łowić w jednym miejscu, gdy biorą nam małe lub średnie sztuki. Musimy często zmieniać miejsca, aby trafić na sztukę np. w granicach 90 cm. W takim miejscu mamy dużą szansę na atak wielkiej ryby. Co jeszcze? Otóż wiosną priorytetowe są te miejsca, gdzie temperatura wody jest wyższa o 2-4 stopnie od wód otwartych, gdzie jest sporo podwodnych zielonych roślin i widać uganiające się w tym miejscu małe ryby. Nie zawsze muszą to być śledzie, płocie czy leszcze. Miałem kiedyś taki rok, gdy szczupaki żerowały wyłącznie na ciernikach. Z jakiegoś powodu było ich wtedy na szkierach bardzo dużo i stanowiły główne menu esoksów.

Co do jesieni, to o tej porze roku duże szczupaki wybierają sobie do przebywania określone miejsca, nazwijmy je roboczo „ulubionymi rewirami”, i tam potrafią regularnie żerować aż do początku zimy. Odkrycie takich miejscówek to potencjalna szansa na atak dużej ryby. I niekoniecznie muszą to być głębokie przybrzeżne stoki dna porośnięte więdnącą roślinnością ani ostro opadające w głębinę gołe skały bądź kamieniste rumowiska. Są to często dość płytkie łąki, na których żerują średniej wielkości trocie, które z kolei przyciągają jak magnes naprawdę wielkie ryby.

Jak znaleźć takie łąki?
Generalnie po spędzeniu wielu lat na dobrych szwedzkich łowiskach typuje się takie miejsca na swój „wędkarski nos”. Powiem nieskromnie, że sam pomogłem w ten sposób wielu kolegom złowić rybę życia. Głównie na „moich” szkierach Valdemarsvik. Kluczem jest koncentracja na właściwych fragmentach łowiska, a nie konsekwentne obławianie wszystkich. Wówczas tracimy czas na nie niepotrzebne mielenie pustej wody i szanse na szybkie złowienie okazu są bliskie zeru.

Wędkarstwo

Jak często żerują te największe sztuki i o jakiej porze dnia?
Naprawde duży szczupak, np. powyżej 115 cm, jest już z reguły samotnikiem, choć nieraz zdarza się, że w jego pobliżu kręcą się trochę mniejsze osobniki - takie ok. 90-95 cm. I to po kilka sztuk, o czym już wyżej wspomniałem. Największe ryby są z natury leniwe i nie żerują tak regularnie, jak ich mniejsi kuzyni. Aby mieć szansę na spotkanie z rekordowym okazem powinniśmy skupić się na łowieniu w godzinach okołopołudniowych i zdecydowanie przedwieczornych.

A co byś poradził odnośnie sprzętu, przynęt?
Przede wszystkim nie ma sensu łowić na maleńkie przynęty, bo znacznie zmniejszamy swoje szanse. Uważam, że takie przynęty jak duży wobler, duża guma lub duża wahadłówka to optymalny wybór na skuszenie okazu do brania. Ważne jest też, abyśmy byli zawsze przygotowani na spotkanie z dużym szczupakiem. Każdy element naszego zestawu powinien być na tyle wytrzymały, aby nie zawiódł w decydującym momencie. Dotyczy to zarówno wędki, jak i kołowrotka czy linki, a nawet takich detali, jak kółeczko łącznikowe czy agrafka.

Duży szczupak jest łowiony głównie z łodzi?
W Szwecji dobra łódź to absolutnie konieczny warunek połowu okazów. Aby nie ograniczać sobie terenów łowieckich ważne jest, aby dysponować dużą jednostką z mocnym i niezawodnym silnikiem. Taka łódź daje nam możliwość spenetrowania wielu miejsc w ciągu dnia i jest gwarantem bezpieczeństwa wtedy, gdy zaskoczy nas zła pogoda.

Wędkując na szkierach w Valdemarsvik często widziałem wędkarzy, którzy pływali na kiepskich łodziach ze słabymi silnikami. Bardzo to ich ograniczało w penetrowaniu łowiska, a to z kolei przekładało się na dużo gorsze wyniki od tych, które mieli moi klienci. Szkiery to bardzo duży obszar wody, dający nam możliwość szybkiej zmiany miejsc, gdy w danym łowisku nic się nie dzieje. Szkiery mają również tę przewagę nad innymi wodami, że tu szczupak ciągle się przemieszcza, migruje w zależności od zasobów pokarmowych, pór roku czy temperatury wody. Dzięki temu jest trudny do wyłowienia, a jego populacja zachowuje od lat dobry poziom. Ale należy też wziąć pod uwagę, że nie każdy fragment szkierowego wybrzeża jest równie atrakcyjny dla szczupaków i równie zasobny w ich okazy. Ważne jest zatem, aby dysponując doświadczeniem wiedzieć gdzie i w jakich warunkach szukać dużych szczupaków.

Wędkarstwo

Czy dużo okazowych szczupaków udało ci się już „wygajdować”?
Patrząc statystycznie na wyniki moich klientów widać, że co roku łowią oni od 8 do 12 ryb powyżej magicznych 100 cm i bardzo dużo ryb w przedziale 80-98 cm. Takich ryb nie łowi się na zawołanie. Trzeba nieraz poświęcić dużo czasu i cierpliwości, a do tego mieć też ten łut szczęścia, aby znaleźć się w odpowiednim miejscu o określonym czasie, a do tego właściwie zaprezentować szczupakowi przynętę. Ale w tym wszystkim jest jedna najważniejsza rzecz – na szkierach są okazowe ryby, w dodatku w sporych ilościach, tak więc złowienie ich pozostaje tylko kwestią czasu.

A czy dużo złowiłeś ich sam w trakcie twoich pobytów w Szwecji?
Wiedziałem, że w końcu padnie to pytanie. Klienci też często pytają, ile złowiłem metrówek… Najpierw trzeba jednak zrozumieć kontekst sytuacyjny, trzeba uzmysłowić sobie, że ja staram się przede wszystkim o to, aby mój podopieczny złowił dużą rybę. Ja naprowadzam go na miejscówkę, sugeruję jaką przynętę najlepiej użyć w danym miejscu, jak ją zaprezentować. Raz kończy się to „zapięciem” kapitalnej ryby, raz nie. Gdy miejsce jest już obłowione przez klienta, a on chce np. przez kilka minut odpocząć, wtedy ja wykonuję rzuty w obiecujące miejsca i… nieraz kończy się to złowieniem dużego szczupaka! Preferując takie podejście do wędkowania udaje mi się w sezonie złowić kilka ryb powyżej 100 cm. Ważna jest zatem cierpliwość i zaufanie do dobrego miejsca.

Na koniec istotna kwestia: gdzie będziesz „gajdował” w Szwecji w roku 2013? Czy nadal w Valdemarsvik?
W nadchodzącym sezonie będę wędkował z klientami na sąsiadujących z Valdemarsvik szkierach Gryt, które zdążyłem już poznać jesienią ubiegłego roku. Woda ma potencjał i jest nieprzełowiona. Dobre miejsca do złowienia dużego szczupaka są już bardzo blisko bazy, co daje komfort szybkiego dotarcia na wyznaczone łowiska. Mimo, że to też szkiery, to jednak różnią się nieco swym charakterem od Valdemarsvik - są bliżej morza, mają dużo płytkich, porośniętych roślinami podwodnymi zatok, sporo wysp i wysepek. A duże urozmaicenie łowiska przekłada się na potencjalne kryjówki dużych szczupaków.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu sukcesów w nowym sezonie!
Redakcja fishingexplorers.com

Robert Taszarek