Czarny ląd to najbardziej fascynujący kontynent. Wielobarwne wioski murzyńskie, parki narodowe pełne dzikich zwierząt, bezkresny busz… Ludzie żyjący skromnie i biednie, na których twarzach widać niekiedy cierpienie, ale częściej radość z każdego przeżytego dnia. Warto ich poznać i polubić.
"Kiedy dotarli do wybrzeża pod Tangą, safari mieli już za sobą i za dwa tygodnie rozpoczynali długą podróż do domu, a tymczasem Ernest chciał zaznajomić Philipa Percivala z łowieniem ryb głębinowych na Oceanie Indyjskim, toteż częściowo za pieniądze młodego Alfreda Vanderbilta wynajął statek "Xanadu" i wraz z Alfredem i resztą towarzystwa wypłynął z Malindi. Połowy okazały się dobre: łowili umbry, seriole, odmianę świni morskiej, dwa rodzaje graników, jak również delfiny i żaglice. Ernest zaczął marzyć o rozbiciu obozu na wyspie Mafia. Między nią a wybrzeżem był wartki, wąski kanał, przez który podobno przepływały wszystkie wędrowne ryby."
Fragment z ksiązki Carlosa Bakera "Ernest Hemingway".